Witam po bardzo długiej przerwie. Pewnie nikt nie tęsknił za mną, pewnie to co napisałem poszło w zapomnienie i to co napiszę pozostanie nieodczytane, ale pomyślałem że wrócę tutaj i napiszę kilka zdań.
Ostatnio byłem tu przed pandemią. Nie będę pisał co sądzę o covidzie, każdy ma swoje zdanie i szanuję to. Nie było mi łatwo podczas tego okresu, zdaję sobie sprawę że każdy miał ciężko. Ja również musiałem stawać na głowie aby wszystko poukładać według nowej rzeczywistości. Powiem jedynie że dumny jestem że nie musiałem nikogo zwolnić z mojej firmy, że nie musiałem ciąć wypłat, premii, itp. Firma przetrwała, pracownicy również i najbardziej jestem dumny że nikt sam się nie zwolnił, co świadczy że moje starania nie poszły na marne. Dowodem na to że pracownicy to docenili był prezent który otrzymałem od nich, podziękowali że byłem w stanie poświęcić zyski firmy aby wszyscy mogli normalnie zarabiać.
Ok, ale dosyć o pracy, to przecież nudne, prawda?
Może teraz coś o rodzinie. Wiem że nie wszystkim spodobało się to że zdradza żonę. Otrzymałem kilka niezbyt pochlebnych wiadomości w tym temacie. Tak więc chciałbym wyjaśnić że nadal jestem żonaty, dużo rozmawialiśmy z żoną ( czasy pandemii, kwarantanny, etc. w tym pomogły ). Od dłuższego czasu żyjemy w otwartym związku, teraz pewnie posypią się negatywne opinie, ale od razu mówię że to była inicjatywa mojej żony. Szczerze jej mówię o swoich przygodach, akceptuje to, a nawet więcej – sama bardzo otworzyła się w seksie na nowe doznania, nowe rzeczy, i to nie tylko ze mną. Otwarcie mi mówi o tym i nawet często prosi o pomoc w zorganizowaniu spotkania z kimś, etc. Pewnie nikt nie uwierzy, ale bardzo nas to zbliżyło do siebie.
W porządku, może na tyle w tym pierwszym wpisie po tak długiej przerwie. Miło będzie jeśli ktoś da znać, że to odczytał.